x

x

środa, 21 października 2015

Koniec sezonu

Chciałoby się zaśpiewać jak w piosence: 
"Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i 
ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal 
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i skowronków 
Lecz jednego, jedynego jest mi żal"... 
W Kabarecie Starszych Panów żal oczywiście pomidorów. A nam żal działki. Tam smutek ogarnia człowieka na myśl o czerwonej pachnącej skórce, której nie skosztuje przez "długie, złe miesiące". Tutaj ściska coś w żołądku na myśl o ciepłych wieczorach na tarasie, porannej rosie, zapachu igliwia i ptakach, których długo nie usłyszymy.
Eh, będzie nam się ta zima przykrzyła....



Ostatnie spojrzenie na łąki.

Ostatni spacer w deszczu.

Ostatnie sielskie obrazki.



Ostatnia powódź.

Ostatni widok na stary most w Woli Życkiej (a właściwie to, co z niego zostało).

Ostatnia kania...

...i my na łące, bo dostaliśmy cynk, że tutaj kani rośnie najwięcej.