x

x

środa, 27 grudnia 2017

Odzyskane (II)

Kolejne ze znalezisk to gipsowy odlew na desce przedstawiający św. Rodzinę i - co rzadkie w sztuce - Boga Ojca. Zaprzyjaźniona konserwator sztuki oceniła, że dzieło liczy sobie około stu lat.

Oryginał znaleziony w stodole pod stertą rupieci.
Pod choinkę dostaliśmy obraz po renowacji. Różnica jest zaskakująca. Niestety nie udało się uratować zabytkowej ramy.

W ludowych pastelach z odrobiną patyny.


czwartek, 21 grudnia 2017

Inspiracje

Od pomysłów na urządzenie domu aż huczy w głowie, a piętrzące się na agorowym biurku magazyny wnętrzarskie wcale zadania nie ułatwiają. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, gdy kupiliśmy działkę, było przejrzenie starych gazet. Zdjęcia, które zwróciły moją uwagę, wycięłam i wkleiłam do założonego na tę okazję zeszytu. Powstał swoisty mood board, który nie raz już przyszedł nam z pomocą: na fotkach z gazet postaramy się wzorować m.in. kominek i drzwi wewnętrzne.


Tymczasem na bloga będę wrzucała od czasu do czasu pomysły znalezione w sieci. Zacznę od... końca, czyli dekoracji - zważywszy na zbliżające się Święta. Mam nadzieję, że za rok własnoręcznie wykonam jedną z choinek prezentowanych poniżej: z gałęzi znalezionych w lesie, desek czy drabiny, która zostanie po remoncie.

curbly.com
westwing.nl
projectfairytale.com

wtorek, 19 grudnia 2017

Zasypani

A na wsi zima. Chciałabym tam teraz być. Nie w tym zabieganym, oszalałym mieście, ale na ustroniu, gdzie cisza aż dzwoni w uszach, a wiatr gwiżdże w wąwozach. Może za rok uda się spędzić święta w Podebłociu? Napalimy w kominku, pójdziemy na długi spacer, a potem ogrzejemy się kubkiem gorącej herbaty z imbirem. Jeszcze na wiosnę takie marzenia wydawały się nierealne. Dziś powoli nabierają kształtów, a serducho zaczyna z radości pęcznieć jak balonik.



poniedziałek, 11 grudnia 2017

Mamy okna!

Ta niedziela z pewnością nie miała grudniowego charakteru. Przynajmniej w Podebłociu. Za to dała pojęcie o tym, jak będzie wyglądał dom w pełnym słońcu. Wiemy już na pewno, że taras robimy bez zadaszenia, bo szkoda byłoby marnować tyle światła wpadającego do salonu.
Przez ostatni tydzień odbywało się... podlewanie wylewki. Teraz, kiedy przyjechały już okna, czas na wielkie suszenie. Dopiero na wiosnę ruszymy z dalszymi pracami.

Widok z korytarza na salon i okno tarasowe. Drabina to spadek po dawnych właścicielach znaleziona w stodole.
Długo zastanawialiśmy się, z której strony zrobić szersze parapety. Wygrała opcja, że od środka.
Dobrze znany widok z salonu na korytarz, sypialnię i łazienkę po lewej. Ale tym razem jest jaśniej i czyściej.
Na podłodze wstępnie ułożone płytki podłogowe - na wzór. 

Sypialnia. W tej wnęce będzie stało nasze łóżko.