x

x

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Na pocieszenie

...fotki z ostatniego weekendu wakacji. I zawsze ta sama refleksja: sezon jest zdecydowanie za krótki. Jeszcze tylko półtora miesiąca i trzeba będzie zwijać manatki. Pytanie, czy gdybyśmy mogli przyjeżdżać tutaj przez cały rok, sentyment do działki byłby taki sam?










czwartek, 27 sierpnia 2015

Wiejskie obrazki

"Nie odziedziczyliśmy Ziemi po naszych przodkach. Pożyczyliśmy ją tylko od naszych dzieci" - ten znany cytat może dotyczyć nie tylko ekologii. Również takich miejsc, jak te. Chyba warto, by przetrwały...









niedziela, 23 sierpnia 2015

Krótka historia o buraku

Jeśli nie można po dobroci, delikatną perswazją, to nie pozostaje nic innego, jak obrazić. Nie za bardzo wierzę, by winowajca wziął sobie te słowa do serca, ale plus dla autora za inwencję, ironię i to,
że w ogóle mu się chciało.


A tak na poważnie - chyba przyłączymy się do akcji zorganizowanej przez Fundację Nasza Ziemia
i zostaniemy ekozwiadowcami. Na stronie www.sprzatanieswiata-polska.pl można pobrać aplikację "rEKOnesans" - instalujemy ją w telefonie i ruszamy na wycieczkę, zaznaczając na mapie wszystkie brudne miejsca w okolicy: dzikie wysypiska śmieci (a tych niestety w naszym lasie jest bardzo dużo), zaśmiecone pobocza, brak kontenerów. Zebrane w ten sposób dane fundacja co dwa tygodnie wysyła do gminy. Pytanie, czy gmina coś z tymi informacjami zrobi...




wtorek, 18 sierpnia 2015

Lepiej się zagubić

Taką refleksją podzielił się Karol po półrocznych rowerowych wypadach w okolicę. Kiedy ruszał po raz pierwszy w tym sezonie, miał dwa stare kółka i skąpy plan: kierować się na azymut. Dzisiaj, zaopatrzony w profesjonalny sprzęt, wytycza trasy na mapie, jeździ z komórką (która pokazuje mu, gdzie się obecnie znajduje oraz liczy, ile spalił kalorii), a po wycieczce opisuje swoje dokonania na endomondo.com. I co?
I nic. Zero emocji. To już nie to samo co kiedyś, gdy gubił się wśród leśnych dróg,nie wiedząc, gdzie wyjedzie. Gdy w każdej wycieczce było coś z pasjonującej przygody odkrywcy. I tylko przypadkiem odnaleziona kapliczka, ambona czy stara studnia świadczyła, że gdzieś niedaleko musi być wieś.
Lecz gdzie? Więc znów ruszało się na chybił trafił, często w przeciwnym kierunku niż się chciało,
żeby po pewnym czasie wrócić w to samo miejsce. I nawet jeśli potem okazywało się, że to raptem
pięć minut drogi od działki, przez chwilę było się na końcu świata, przez chwilę kotłowało się
w głowie: "Jak stąd do czorta wyjechać?", przez chwilę ściskało w żołądku, że: "A może jednak się zgubiłem?". Teraz kusi komórka. Karol spogląda na GPS'a i... czar pryska.

Początek sezonu na starym Giant'cie. Łacha piasku na Wiśle, na wysokości Paprotni.

Okolice Woli Życkiej.

Jedna z wielu polnych dróg. W tle wieże kościoła w Korytnicy.

Między Jabłonowcem a Kobusami.

Pola pod Korytnicą.

Stawy pod Maciejowicami, okolice Bagien Orońskich.


Okrzejka.

Połowa sierpnia, nowy zakup przy snopku w Stasinie.