Moda na oldskulowe plakaty i ilustracje trwa. Pierwsze grafiki przedstawiające zioła, kwiaty
i zwierzęta pojawiły się we wnętrzarskich stylizacjach już dwa lata temu, a swoją pozycję utrwaliły wraz z pojawieniem się koloru roku 2017 o wdzięcznej nazwie Greenery.
Szczególnie przyjęły się grafiki botaniczne i nadal chętnie są wykorzystywane w stylizacjach typu urban jungle, gdzie surowa miejska przestrzeń ocieplona zostaje roślinnymi motywami:
a. z nutą egzotyki (palmy, kaktusy),
b. ze szczyptą retro (na tkaninach, ilustracjach i dywanach pojawiają się rośliny doniczkowe stawiane w domach dekady temu, jak monstery, bluszcze, paprocie).
Urok wspomnianych grafik tkwi nie tylko w tym, co przedstawiają (natura to zawsze wdzięczny element w domu) i jak to robią (grafiki są często drukowane na płótnie, z efektem postarzenia lub wręcz "pogniecenia", co wprowadza do wnętrza patynę czasu). Urody dodają im również oryginalne
"ramy" z listewek przywodzące na myśl kolonialne dekoracje.
Przez moment też myślałam o takiej grafice. Zwłaszcza w kontekście tapety, o której pisałam
TUTAJ.
Ale po pierwsze: co za dużo, to nie zdrowo. A po drugie: przypadek zadecydował inaczej. Któregoś dnia na dnie starej walizki po dziadku, w której przechowuję rodzinne pamiątki, znalazłam dwie grafiki: z mysikrólikami, zniczkiem i pardwami. Pojawiły się w naszym domu dawno temu
i kompletnie o nich zapomniałam. Szkoda byłoby ich nie wykorzystać. Pozostaje pomyśleć,
jak je oprawić, a jest szansa, że wyjdzie z tego niesztampowa aranżacja.
W sieci znalazłam kilka pomysłów, jak takie grafiki zaaranżować na ścianie. Dla mnie bomba!
|
Od przybytku głowa wcale nie boli. Ściana nie przyciągnęłaby uwagi, gdyby nie obfitość zebranych
obrazów. fot. Pinterest |
|
Dobra alternatywa dla kolekcji grafik, czyli imitująca je tapeta. Niebanalna okładzina
podpowiada, jak rozwiesić dużą liczbę mniejszych i większych obrazów. fot. Pinterest |
|
Tapeta w kwiaty podsunęła pomysł na passe-partout. Choć wydawałoby się, że wszystko
się ze sobą zleje, wyszło przytulnie i z pomysłem. fot. Pinterest |