x

x

piątek, 30 kwietnia 2021

Nowe akcenty

Ruszyliśmy z kopyta: kolejne ekipy zrobiły ogrodzenie (bo sarny podskubywały nam drzewka), drewutnię (miała być pierwotnie altaną, ale skoro mamy taras...), miejsce na ognisko z murkiem,
na którym będzie można przykucnąć, i ławeczkę, którą pomalowała Ania.








Nogi Karol zabrał z rodzinnego domu, siedzenie i oparcie dorobił stolarz. 





piątek, 9 kwietnia 2021

Leśne kwiaty

Przymrozki dają się we znaki. Oszronione łubin i różowe, anonimowe byliny pokrył
śnieg i zmrożone krople wody.



Co innego anemony. Mimo niepozornej wielkości, mróz im niegroźny. To jedne
z najdłużej kwitnących kwiatków. Słowo "anemone" oznacza po grecku 
„wiatr” dlatego,
że łodygi lekko kołyszą się na wietrze - sprawiają przez to wrażenie delikatnych,
chociaż to mocne byliny. Najpiękniej wyglądają, gdy porastają całymi kępami leśne polany. 

języku polskim nazywamy je zawilcami, należą do rodziny jaskrowatych i opanowały znaczną część naszej planety: wschodnią Rosję, od Turcji po Hiszpanię, a nawet zawędrowały na Islandię, Nową Zelandię i USA. 

W mitologii greckiej były symbolem rozczarowania lub utraconej miłości. Kojarzyły się ze łzami Afrodyty i krwią Adonisa. Żyjący w II wieku p.n.e. poeta bukoliczny Bion ze Smyrny opowiadał, że bogini wylała tyle łez, ile Adonis utoczył kropel krwi; z każdej łzy Afrodyty powstała róża, zaś z każdej kropli krwi - zawilec właśnie. Starożytni Rzymianie zawilce woleli traktować jako talizmany chroniące przed chorobami. Nam bardziej przypominają o zbliżającej się wiośnie.



Podobnie jak przylaszczka. Czasem drobne delikatne kwiatki można przeoczyć, bo ziemia wokół nich usłana jest suchymi zeszłorocznymi liśćmi, które pomagają im przetrwać zdarzające się jeszcze w kwietniu przymrozki. Łacińska nazwa rośliny Hepatica nobilis nawiązuje do trójklapowych liści, kształtem przypominających wątrobę (gr. hepatos). To dlatego sądzono dawniej, że są one cennym ziołem pomagającym w leczeniu tego narządu.



wtorek, 6 kwietnia 2021

Wielkanoc

Święta minęły mroźnie i wietrznie (niech Was nie zdziwi pierwsze zdjęcie robione na początku tygodnia). Ale chyba się udały: było święcenie pokarmu pod krzyżem i zbieranie czekoladowych jajek przyniesionych przez Zajączka ("Ale ja wiem, że to Wy mi je podkładacie!"), była baba, rzeżucha
i pasta jajeczna.... Tylko wiosny nie było. Więc z utęsknieniem czekamy, kiedy wreszcie będzie
co najmniej powyżej 15 stopni C, żeby odetchnąć pełną piersią.  


Z kotem nowych sąsiadów, który w maju będzie miał małe.

Zalotna marchewka.

Jaja na babę. Ja do wypieku użyłam 5 sztuk, ale tradycyjnie 
wykorzystywano podobno znacznie więcej.

Koszyk, do którego Ania wkładała zebrane z ogrodu czekoladki.

Pasta jajeczna na podstawce na jajko.

Podstawka pod gorące naczynie kupiona na westwing.pl.

Już od wtorku mieszkańcy Podebłocia malowali i ozdabiali krzyże.



czwartek, 1 kwietnia 2021

Brzoza na zdrowie

Dzieciaki wkręciły się na maksa w zdrowe odżywianie (przynajmniej teoretycznie) i w tym tygodniu oznajmiły, że będą ściągać sok z brzozy.

Kamil wywiercił 2-centymetrową dziurkę, Ania włożyła kawałek wężyka, następnie przymocowali butelkę (sobie tylko znanymi sposobami na sto i jeden sznurków) i czekali. Po nocy butelka była pełna, pod wpływem ciśnienia rozsadziło nawet wężyk. W sumie zebrali 4 litry soku.  


Nieporadny dziecięcy patent sprawdził się na medal. Kamil i Ania muszą tylko wiedzieć o czymś jeszcze:
dziurka lub cięcie powinny znajdować się zawsze od strony nachylonej drzewa, żeby osłonić
je przed deszczem (tj. wilgocią, która jest pożywką dla grzybów)

Zatkana i posmarowana maścią grzybobójczą dziura znajduje się powyżej sznurków.


Dla niezorietowanych: z brzozy (w zależności od jej wieku i wielkości) można spuścić
od 5 do 10 litrów, więcej nie, bo drzewo uschnie. Po zebraniu dziurkę smaruje się maścią grzybobójczą. Sok można dosładzać miodem lub sokiem z malin. Należy go pić na zimno.
Nie powinien stać dłużej niż 5 dni. 

Jest idealny wczesną wiosną lub jesienią, gdy wzrasta ryzyko zachorowań na grypę. W tym okresie powinno się go spożywać trzy razy dziennie po ćwierć szklanki przez ok. 2-3 tygodnie.

Sok z brzozy zawiera naturalne przeciwutleniacze, garbniki, aminokwasy, miedź, żelazo, wapń
i potas. Wzmacnia organizm, przeciwdziała anemii, odtruwa organizm, poprawia stan włosów i skóry, pomaga złagodzić bóle reumatyczne, szczególnie te związanie z rwą kulszową, działa przeciwbólowo
i przeciwgorączkowo.

Teoretycznie pozyskiwanie soku z brzóz w lesie jest nielegalne (co innego, jeśli mamy je na własnej posesji). W rzeczywistości brzozy są uważane za drzewa o niewielkiej wartości. Wystarczy więc grzecznie zapytać leśniczego o pozwolenie - na pewno się zgodzi.