x

x

niedziela, 30 sierpnia 2020

Koniec wakacji

Nasz pobyt na koronawakacjach - długich, bo trwających od 12 marca - ma się ku końcowi. Ciężko będzie wracać do hałaśliwej stolicy i ciasnego mieszkania. Ale nie oznacza to, że nie będziemy wpadać na weekendy. Do listopada na bank. A co dalej - pokaże los.


Gdzieś nad Wisłą.


Ania z najlepszym przyjacielem.




poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Pocztówka z wakacji

Wieś Tąpadła na zboczu góry Ślęży, gdzie spędziliśmy tydzień u mojego brata ciotecznego, prawdziwie mnie urzekła. Wzdłuż głównej drogi, wąskiej i wijącej się, płynie strumyk, który rozwidla się, tworząc małą wyspę. Stoją na niej domostwa, a prawie w każdym jak nie kapliczka w ogrodzie, to święty obrazek w oknie. Oczywiście wszystko to w miniaturze, ukwiecone, pachnące starymi jabłoniami,
z uginającymi się pod własnym ciężarem płotami, z przekrzywionymi przez starość okiennicami. 

Zrujnowane pałace i poniemieckie solidne domy z czerwonej cegły to widok typowy dla każdej  miejscowości na Dolnym Śląsku. Jedne większe od drugich należały "tylko" do hrabiów, nasz warszawski Zamek Królewski wydaje się przy nich jak domek dla lalek - możemy się schować
z naszą polską megalomanią. 

Czy tęskniłam do Podebłocia? Przez pewien czas nie: architektura pruska wydała mi się
(bo i taka jest) bogatsza, wystawniejsza niż sklecone z desek i pokryte niegdyś strzechą nasze biedne mazowieckie chałupiny. Jednak po dłuższym pobycie jej surowy, ale niewątpliwy urok, sprawił,
że zaczęłam się na Śląsku czuć obco, niemal jak za granicą. Co tu dużo mówić: jakkolwiek ceni się uporządkowany niemiecki świat, Polaka ciągnie jednak na Mazowsze.
















sobota, 22 sierpnia 2020

Zmierzch lata

Koniec żniw (tata Kamila zwiózł właśnie z pola ostatnie bele siana), łąki pełne nawłoci, jarzębina
i zalegające pod jabłoniami papierówki to znak, że nadchodzi babie lato. Nie ukrywamy, dobrze nam było na tych wymuszonych wakacjach i na szczęście nie odczuliśmy tak bardzo nałożonych na cały świat restrykcji. A Anulek chciałby już co prawda iść do szkoły, ale tylko pod warunkiem, że będzie
to Podebłocie.

fot. Ania Strugała

fot. Ania Strugała




Od sąsiada zza płotu.

Ostatnie marchewki z ogródka Ani.



środa, 19 sierpnia 2020

Deco-eco

Przychodzi taki czas, kiedy człowiek podświadomie czuje, że lato nieuchronnie ma się ku końcowi
i na gwałt stara się je trochę przedłużyć. Zatrzymuje w kadrze kwiaty z ogrodu (patrz róże na szklanej tacy, które dostały drugie życie), z łąki (nawłoć), a nawet z warzywniaka (kwiaty cukinii czy koper też się sprawdzają), by później mieć co wspominać.