x

x

niedziela, 23 maja 2021

Pyszne zielska

Często są utrapieniem naszych ogrodów. Niesłusznie, bo okazują się jadalne i tzw. superfood, czyli zdrowe.  Małgorzata Kalemba-Drożdż w książce "Pyszne chwasty" przekonuje, by zamiast je zwalczać, wykorzystać
w kuchni. Od wieków stosowano je przecież w ziołolecznictwie - 
podobno żołnierze Jana III Sobieskiego stacjonujący pod Wiedniem pili napar z liści bluszczyka kurdybanka dla wzomcnienia sił. Były obecne zarówno
w kulturze celtyckiej, jak i chrześcijańskiej - 
bukiety z dziurawca, krwawnika, piołunu czy macierzanki tradycyjnie zanoszono do kościoła, by poświęcić je w dniu Matki Boskiej Zielnej. 
Są silne, nie trzeba ich nawozić, pielić ani podlewać. W zamian odwięczają się dużą dawką witamin i związków (takich, jak alkaloidy czy flawonoidy), które stale powinny być w naszym menu. Słowem, zamiast po suplementy diety powinniśmy sięgać do kuchni regionalnych i potraw, które jadali nasi przodkowie. 
Spróbowałam, ale jakoś mnie nie przekonują. Cóż, kiedy od zielska wolę schaboszczaka.





Młode pączki mniszka lekarskiego - zamiennik szparagówki, ale szczerze mówiąc z fasolką
się nie umywają. Pączki wystarczy lekko obsmażyć na maślę i polać bułką tartą.

Pasta z żółtek i liści mniszka. Sparzone liście zielska zmiksowałam z żółtkiem oraz chrzanem,
po czym doprawiłam solą i pieprzem.


wtorek, 11 maja 2021

Prace ogrodowe

Zaczęły się rutynowe obowiązki: pielenie, sadzenie, koszenie. Między jedną robotą a drugą
podglądam rosnące warzywa Ani, kwiaty na łące i kwitnące drzewa - a jest co podziwiać!

Pielenie czas zacząć.

Karol sadzi bluszcz.



Rzodkiewki

Sałata

Koper

Szczypior


"Niezapominajki to są kwiaty z bajki" - Julian Tuwim.






Aksamitki

niedziela, 9 maja 2021

Jak to z torfem bywało

W pierwszych dniach maja we wsi Kluki na terenie Słowińskiego Parku Narodowego obchodzone jest co roku tzw. Czarne Wesele. Ta folklorystyczna impreza nawiązuje do tradycji kopania torfu. W ruch idą łopaty, motyki, specjalny nóż o sercowatym ostrzu, po czym rusza się na łąki. Torf posłuży jako opał, nawóz i ściółka dla bydła.

Najpierw wypala się trawy i kopie rów, bo obniżyć poziom wód gruntowych. Potem ściąga się
pierwszą warstwę ziemi, zwaną "lichym towarem", a dopiero potem przystępuje do konkretnej roboty - wycinania cegiełek torfu, które rozkłada się na słońcu, by wyschły.

Po skończonej pracy na "torfiarzy"- biesiadników czekają muzyka, tańce i gorzałka.

Dawniej, gdy ktoś zaniedbał obrządku lub przegapił przekładanie torfu, żeby należycie wysechł,
narażał się na kpiny i plotki sąsiadów.

W Podebłociu też jest torf na bagnach.  Ale co najwyżej rozjeżdżany traktorem jak na załączonym obrazku. Mimo że teren podmokłych podebłockich łąk i starorzecza Wisły należy do Obszaru
Natura 2000. I nie powinno się go niszczyć. 

Chociaż... przynajmniej w  jednej wsi można byłoby powrócić do tradycji Czarnego Wesela - symboliczne cegiełkowanie torfu byłoby niewątpliwie atrakcją turystyczną, a i dla mieszkańców
okazją do coraz rzadszych spotkań towarzyskich. Cóż, kiedy woli w narodzie brak.







sobota, 8 maja 2021

Majowy spacer

Wciąż zimno i wietrznie. I deszczowo. Ale zieleń zieleni się na przekór prognozom pogody.
Czy tego chcemy, czy nie wiosna jest zawsze bardzo krótka. Jakby za krótka w porównaniu z innymi porami roku. Grusza dopiero co tydzień temu zakwitła, a już jej kwiaty najlepsze mają za sobą.
Forsycja ledwo była żółta, a już mocna barwa opuszcza podłużne listki. Zieleń zieleni się na przekór prognozom pogody, ale trzeba być szybkim, by uchwycić ją w kadrze.


Zawilce


Kwitnąca dzika grusza


Wierzba

Forsycja


Brunera ma łudząco podobne kwiatki do niezapominajek.




sobota, 1 maja 2021

Prace Anuli

Różne zabawki stolarskie, które pokazałam TUTAJ, Ania poszerzyła ostatnio o nowe prace zrobione
z innych materiałów.

Marchewkę z serduszkiem dostałam na urodziny.

Kij z iglastą czuprynką przypomina wodza plemiennego lub laskę szamana z "Króla lwa".

Poza tym tak jak w zeszłym roku Ania "stolarkuje", tzn. razem z Kamilem zamykają się w oborze
i coś tam sobie piłują, wiercą, wbijają młotkiem. Efekt? Na przykład taka buda dla nowego psiutka Kamila - kundelka Luny.