x

x

środa, 28 lipca 2021

Zbiory ciąg dalszy

Ogórki przeszły wszelkie oczekiwania. Gdy wróciliśmy z gór, były już prawie przejrzałe.
Natomiast szparagówka wciąż ma się dobrze - co dzień zrywamy ją do obiadu prosto z grządki.
No i już niedługo dojrzeją pomidorki - wczoraj trochę je przerzedziłyśmy (pourywałyśmy zbędne liście) i podwiązałyśmy uginające się pod własnym ciężarem gałęzie. Pod nieobecność Ani
ukradkiem spróbowałam jednego - był nabrzmiały od słońca, ciepły i obłędnie pachniał.













wtorek, 13 lipca 2021

Dogadzam sobie

A czemu nie? Czasami trzeba: usiąść sobie na tarasie z kieliszkiem wina, połechtać miło podniebienie, poczytać dobrą książkę. Nic nie robić, o niczym nie myśleć, relaksować się.

Lemoniada z dzikiego bzu.

Kolorowy drink.

Koktajl z truskawek.

Truskawki z najprawdziwszą bitą śmietaną.


Tarta ze szparagami, porem, boczkiem, i fetą.

Bułgarski chłodnik tarator na bazie jogurtu naturalnego, z ogórkami i orzechami włoskimi.

Sałatka z bobem.


Szaparagówka

Crostini z brie i dżemem brzoskwiniowym.



Kartofflensalat

Pierogi ruskie z cebulką.

Robimy grilla. Sałatka z sosem miodowo-musztardowym.

Owoce z naszego ogrodu.

Burgund my love. Wino Nero d'Avola.



piątek, 9 lipca 2021

Dziennik edwardiańskiej lady

Jakiś czas temu dostałam dziennik Edith Holden z 1906 r. Podzielony jest on na miesiące, z których każdy zaczyna się krótkim wstępem wyjaśniającym etymologię nazwy oraz piękną ilustracją.
Zresztą ilustracje są najważniejszym atutem tej pozycji. Zaraz potem pojawiają się potraktowane z kronikarską skrupulatnością opisy kwiatów (ich nazwy znają chyba tylko najbardziej wtajemniczeni zielarze i ogrodnicy) oraz zwierząt. Uzupełniają ją wiersze i motta.

"6. lipca, Trzeci słoneczny dzień i piąty bez deszczu. Miss F. dała mi dziś po południu kilka dwulistników, które rosły dziko w Berkshire.".

"11. lipca, Pojechałam dziś pociągiem do Knowle i wróciłam łąkami do Packwood.  (...) trawy były jeszcze nieścięte (...), a pośród nich niezliczone ilości kwiatów (...) karmazynowe główki krwiściąga lekarskiego, stokrotki, szelężnk mniejszy, chabry oraz żółta i purpurowa wyka."

"15 lipca, Nagle ujrzałam kosa siedzącego na gnieździe na szczycie żywopłotu."

Cześć roślin opisanych przez Holden znalazłam na polach i we własnym ogrodzie.
Reszta z poniżej zamieszczonych rośnie na naszych rabatach.









 











Tłumaczenie fragmentów dziennika Edith Holden: Monika Utnik-Strugała

środa, 7 lipca 2021

Home, sweet home...

Od początku sezonu udało nam się nie tylko zbudować drewutnię, postawić płot czy zrobić kącik
na ognisko, ale urządzić trochę dom i oborę. Co prawda nie położyliśmy jeszcze mojej upragnionej tapety, ale zrobiliśmy inne rzeczy:

wyszykowaliśmy pokój gościnny;

wykończyliśmy część obory przeznaczoną na saunę (kafelki, natrysk, lampy, półka);
sama kabina znajdzie się po prawej od natrysku;
 
powiesiliśmy w saunie chomąta.



poniedziałek, 5 lipca 2021

Róże w pościeli

W powieści “Hanemann” Stefana Chwina jest fragment o tym, że kiedy z Gdańska uciekła ludność niemiecka i zastąpili ją repatrianci, zastali wszystko nietknięte, pozostawione tak,
jak było: równo przystrzyżone trawniki w ogrodzie, filiżanki, z których ktoś dopiero co pił, nawet świeżo wykrochmaloną pościel. I dalej: że kolejne warstwy tej pościeli były poprzekładane świeżymi płatkami róż zawiniętymi w bibułkę - po to, by aromat kwiatów rozszedł się po całej bieliźniarce. Tak tradycyjnie przed wojną robiły podobno wszystkie Niemki. Sama też postanowiłam spróbować.