x

x

środa, 4 lipca 2018

Wiejskie rozmowy



Na działkach - wiadomo - najlepszą walutą jest alkohol. Alkoholem się płaci, dziękuje, przeprasza, negocjuje. Karol idzie więc do sklepu, jak do banku, zaopatrzyć się w kartę przetargową:

- Dzień dobry, poproszę dwa razy trzy czwarte żubrówki, czystej.
- (porozumiewawczy uśmiech) Widzę, że szykuje się wesoły weekend...
- A nieee, to nie dla mnie.
- To pan weźmie trzecią!

----------------------------------------------

Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. Każdy mieszkaniec stolicy wie przecież, że słowa "prawdziwy" i "warszawiak" całkowicie się wykluczają. Więc Karol, pomny na wiedzę, że każdy zawsze jest skądś indziej niż z miejsca, w którym żyje, pyta podebłockiego sąsiada:

- A pan to stąd?
- A nieee, panieee... - sąsiad machnął z rezygnacją ręką. - Matka to tam w drugiej wsi się urodziła,
a ojciec to aż za stacją kolejową mieszkał.

Jak to punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz