Nasz pobyt na koronawakacjach - długich, bo trwających od 12 marca - ma się ku końcowi. Ciężko będzie wracać do hałaśliwej stolicy i ciasnego mieszkania. Ale nie oznacza to, że nie będziemy wpadać na weekendy. Do listopada na bank. A co dalej - pokaże los.
Gdzieś nad Wisłą. |
Ania z najlepszym przyjacielem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz