Święta minęły mroźnie i wietrznie (niech Was nie zdziwi pierwsze zdjęcie robione na początku tygodnia). Ale chyba się udały: było święcenie pokarmu pod krzyżem i zbieranie czekoladowych jajek przyniesionych przez Zajączka ("Ale ja wiem, że to Wy mi je podkładacie!"), była baba, rzeżucha
i pasta jajeczna.... Tylko wiosny nie było. Więc z utęsknieniem czekamy, kiedy wreszcie będzie
co najmniej powyżej 15 stopni C, żeby odetchnąć pełną piersią.
Z kotem nowych sąsiadów, który w maju będzie miał małe. |
Zalotna marchewka. |
Jaja na babę. Ja do wypieku użyłam 5 sztuk, ale tradycyjnie wykorzystywano podobno znacznie więcej. |
Koszyk, do którego Ania wkładała zebrane z ogrodu czekoladki. |
Pasta jajeczna na podstawce na jajko. |
Podstawka pod gorące naczynie kupiona na westwing.pl. |
Już od wtorku mieszkańcy Podebłocia malowali i ozdabiali krzyże. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz