x

x

piątek, 23 stycznia 2015

Działkowa przedsiębiorczość (6)

Na wsi żyć nie jest łatwo. Pić trzeba, ale żeby pić, trzeba mieć za co, a żeby mieć za co, trzeba pracować. To raz. Ale jak się pracuje, to we wsi ma się przechlapane. To dwa. Ergo: trzeba tak pracować, żeby się nie napracować, ale na picie mieć; niby układać się z miastowymi, ale przed swoimi zachować twarz; wieś ułaskawić, miastowych zadowolić, samemu na tym zyskać. Słowem, potrzebny jest kodeks honorowy.

– Czemu pan nie okorował tych słupków? – strofuje Jędrusia tata.
– Oj panie Marku, bo mnie to strasznie wkurwia – z rozbrajającą szczerością odpowiada Jędruś. ­
Zasada pierwsza: nie rób, jak ci się nie chce. Rób to, co ci się chce. Że pójdą do konkurencji?
Jakiej konkurencji?

­– Przyniesie nam Pan kurek? Podobno ma Pan sprawdzone miejsce?
– pytamy Żółwia.
– Nie, od grzybów jest Andrzej – odpowiada stanowczo. – Ale on nie zbiera kurek, a my byśmy kurek zjedli do jajecznicy – nalegamy. – Nie, nie mogę. To jego działka.
Zasada druga: lojalność przede wszystkim. A że nie zarobi ani jeden, ani drugi? Trudno, razem zapiją smutki.

– Jagody zebrałem, chcecie? – zatrzymuje nas Ząbek na spacerze. – Pewnie, tylko nie mamy
w co wziąć. Da nam Pan w słoiku? – dogadujemy szczegóły.
– Nie mam słoika. – To może siatka jakaś się znajdzie? – Nie mam siatki.
– A nie podjechałby Pan potem do nas do domu? – Nie, nie będę wracać. 

Chciałoby się zapytać: to chce Pan sprzedać te jagody, czy nie? Ale może lepiej nie ryzykować.
Zasada trzecia: na wszystko odpowiadać „nie”, tak na wszelki wypadek, żeby przypadkiem nie rozpuścić miastowego tałatajstwa.

Ten brzeg to mógłby być lepiej wzmocniony – znów narzeka pan Marek.
– No ale panie Marku – zaczyna z wyrzutem Jędruś. –­ Jak ja go lepiej wzmocnię, to co będę u Pana za rok robił???
Zasada czwarta: myśl perspektywicznie, rozkładaj robotę na miesiące, kwartały, lata. Bo za co będziesz pił w przyszłym sezonie?


www.wprost.pl

sobota, 17 stycznia 2015

Na straży działek

Wydawałoby się, że poza sezonem nic się na działkach nie dzieje. Tymczasem w kronice wypadków garwolińskiej komendy powiatowej aż huczy od zdarzeń mrożących krew w żyłach.

"Brutalny mord w Gościewiczu" – czytamy w Kurierze Garwolińskim. Tuż przed świętami 40-letni mężczyzna postanowił zakończyć wieloletni spór z sąsiadką, więc... nabił ją na widły. "Zrobiłem to,
bo mnie obgadywała" – miał powiedzieć oskarżony podczas przesłuchiwań. "Zwłoki w Okrzejce"
– donosi ta sama gazeta z dnia 27 grudnia. "Pożar autobusu w Gończycach". Wreszcie informacja
o tym, jak dzielni stróże prawa zapobiegli samobójstwu: "Po raz kolejny policjanci swoim profesjonalizmem i właściwymi działaniami udowodnili, że stoją na straży nie tylko porządku
i bezpieczeństwa mieszkańców, ale także dbają o ich życie". 

Dobrze wiedzieć, że pod naszą nieobecność ktoś jednak czuwa.

Ilustracja: Piotr Socha





czwartek, 8 stycznia 2015

Planowanie czas zacząć

"Plany są niczym; planowanie jest wszystkim" – mówił Dwight E. Eisenhower. Więc Karol, choć święta jeszcze na dobre nie minęły, planuje. Oczywiście otwarcie sezonu. Jak co roku.

A ponieważ Goethe przypomina: "Co­kol­wiek za­mie­rzasz zro­bić, o czym­kolwiek marzysz, zacznij działać", to oprócz snucia planów, robimy pierwsze przygotowania. O, Tata na przykład dostał maczetę, żeby skutecznie rozprawić się z chaszczami po drugiej stronie rzeki. Karol zainstalował na komórce janosika, aby drogi na działkę nie zakłócały radary. A ja szukam inspiracji, jak ozdobić działkowe okna i odmłodzić kanapę. W nadziei, że "pierwsze koty za płoty", że "grunt to zacząć, dalej już samo pójdzie".







Na ziemię sprowadza nas Jędruś, dowodząc, że z tym planowaniem to jakoś nie zawsze wychodzi. Ale że jest sposób, jak je oszukać. – Co rok planuję, że przestanę pić – wyznaje. – I co? – pytamy szczerze przejęci jego noworocznym postanowieniem. – Nie wychodzi. – I co Pan z tym robi? – Planuję pić dalej.
Grunt to z niezrealizowanych planów wyjść z twarzą.

Zdjęcia: Impresje Home Collection