Ni mniej ni więcej postanowiłam stworzyć wakacyjną scenerię, by poczuć się jak na letnisku przystało. Ledwo jednak ową scenerię stworzyłam, o mało zaraz nie straciłam rekwizytów. Jak spod ziemi pojawiła się bowiem Szalona Mary (znać poczuła wiosnę, bo ruszyła na dziadowskie polowanie), łypnęła na lampkę solarną ładującą się przy furtce (bo akurat tam było największe słońce) i pyta, czy potrzebna.
No ba!
IKEA |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz