x

x

poniedziałek, 13 listopada 2017

Dach nad głową

Po chwilowym przestoju (czekaliśmy na drewno) prace znów ruszyły z kopyta. Najważniejsze -
mamy nowy dach! Kończymy też elektrykę, a na dniach wchodzi hydraulik.

Z remontowych anegdotek: w piękny niedzielny poranek dzwoni znienacka telefon. Odbiera Karol
i słyszy mocno zaniepokojony, wręcz zdenerwowany, głos pana Marka (szefa ekipy budowlanej):
- Panie Karolu, panie Karolu, zapomnieliśmy, zapomnieliśmy!!!
Karol dokonuje błyskawicznej analizy, ale za chiny nie może skojarzyć zguby.
- O czym panie Marku? - pyta też już cokolwiek zaniepokojony.
- O telewizorze!!! - wyrzuca z siebie z prędkością torpedy pan Marek. - Całe szczęście, że elektryk przypomniał! Panie Karolu, gdzie zrobić gniazdko na telewizor?
- A nieee - najspokojniej w świecie odpowiada Karol. - Telewizora nie będzie.
Głos pana Marka zamiera w słuchawce.


Mamy dach! Gont bitumiczny, ze względów technicznych, położymy dopiero na wiosnę.
Nowe belki stropowe. W całym domu pachnie lasem.

Poddasze. W tle przyszły pokój gościnny. Korytarz na wysokości komina. Zdjęcie zrobione jest z miejsca,
gdzie kiedyś będzie pokój Ani.
Łazienka nabiera powoli kształtów.

2 komentarze: