x

x

niedziela, 6 maja 2018

Jak spędziliśmy długi weekend

Gdyby tak ująć w dwóch słowach - bardzo owocnie. A mianowicie:

- dogadzaliśmy sobie kulinarnie

Na świeżym powietrzu wszystko smakuje po królewsku. Nawet zwykła chałka z konfiturą lub miodem.

Tarta z rabarbarem i dżemem pomarańczowym. Obrusy dostałam od redakcyjnej koleżanki - sprawiły się idealnie!

- robiliśmy wyprawy rowerowe

a. dla przyjemności




b. w poszukiwaniu bzu




c. po mleko i jaja od zaprzyjaźnionej gospodyni


- ciężko pracowaliśmy

a. zaczęłam karczować jeżyny na nowej działce

Na początku stajesz przed problemem i nie wiesz, od czego zacząć. 
Potem ogarnia cię zwątpienie. Nie, to się nie uda.

Po czym, gdy z wolna posuwasz się do przodu, a obok rośnie górka wyrwanych pnączy, stajesz się tak zawzięty,
że nie przepuścisz żadnemu korzeniowi.

W nagrodę: niewielki bukiecik niezapominajek, które znalazłam przyduszone w jeżynach oraz...
... przemiły ogromny bukiet bzu od sąsiada "za ciężką pracę".

b. Karol porąbał drewno do kominka

Lektura "Porąb i spal" przyniosła rezultaty.


c. odnowiłam jeden ze skarbów znalezionych w stodole

Choć zapyziały, ujął mnie swoimi miniaturowymi rozmiarami. W sam raz do pokoju Ani - pomyślałam.

Taboret przetarłam najpierw papierem ściernym, by nowa farba lepiej "złapała się" powierzchni. 

Do malowania wykorzystałam farby Annie Sloan, kolory: Florence (błękitny na siedzisku) i Provence (zielony na nogach). 


- uprawialiśmy sport: ja z kijaszkami, Karol - wiadomo - bił rekordy na rowerze



"Moja" brzoza. Tu robię przystanek, by przytulić się do drzewa.



- podziwialiśmy naturę

Widok na pola sprzed domu w Podebłociu. Tuż przed wiosenną burzą.

Wąwóz tuż za zakrętem, minutę drogi od domu.

Nowy pupil Ani - ślimak Kuba - spędził z nami cały tydzień. Za nowy dom służył mu duży, szeroki słoik wyłożony mchem
i trawą. Co godzinę wychodził z Anią na spacerki ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz