Gdyby tak ująć w dwóch słowach - bardzo owocnie. A mianowicie:
- dogadzaliśmy sobie kulinarnie
Na świeżym powietrzu wszystko smakuje po królewsku. Nawet zwykła chałka z konfiturą lub miodem.
Tarta z rabarbarem i dżemem pomarańczowym. Obrusy dostałam od redakcyjnej koleżanki - sprawiły się idealnie!
- robiliśmy wyprawy rowerowe
a. dla przyjemności
b. w poszukiwaniu bzu
c. po mleko i jaja od zaprzyjaźnionej gospodyni
- ciężko pracowaliśmy
a. zaczęłam karczować jeżyny na nowej działce
Na początku stajesz przed problemem i nie wiesz, od czego zacząć.
Potem ogarnia cię zwątpienie. Nie, to się nie uda.
Po czym, gdy z wolna posuwasz się do przodu, a obok rośnie górka wyrwanych pnączy, stajesz się tak zawzięty,
że nie przepuścisz żadnemu korzeniowi.
W nagrodę: niewielki bukiecik niezapominajek, które znalazłam przyduszone w jeżynach oraz...
... przemiły ogromny bukiet bzu od sąsiada "za ciężką pracę".
b. Karol porąbał drewno do kominka
Lektura "Porąb i spal" przyniosła rezultaty.
c. odnowiłam jeden ze skarbów znalezionych w stodole
Choć zapyziały, ujął mnie swoimi miniaturowymi rozmiarami. W sam raz do pokoju Ani - pomyślałam.
Taboret przetarłam najpierw papierem ściernym, by nowa farba lepiej "złapała się" powierzchni.
Do malowania wykorzystałam farby Annie Sloan, kolory: Florence (błękitny na siedzisku) i Provence (zielony na nogach).
- uprawialiśmy sport: ja z kijaszkami, Karol - wiadomo - bił rekordy na rowerze
"Moja" brzoza. Tu robię przystanek, by przytulić się do drzewa.
- podziwialiśmy naturę
Widok na pola sprzed domu w Podebłociu. Tuż przed wiosenną burzą.
Wąwóz tuż za zakrętem, minutę drogi od domu.
Nowy pupil Ani - ślimak Kuba - spędził z nami cały tydzień. Za nowy dom służył mu duży, szeroki słoik wyłożony mchem
i trawą. Co godzinę wychodził z Anią na spacerki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz