x

x

niedziela, 7 sierpnia 2011

Wycieczki (2) stare dwory

Żeby dotrzeć na działkę, trzeba zjechać z trasy Lubelskiej. Można skręcić na Korytnicę lub na Trojanów. Pierwsza trasa jest bardziej urozmaicona, druga prowadzi wzdłuż malowniczych stawów. Ale jedna rzecz je łączy - przy każdej stoi stary dwór.
Ten w Korytnicy został zbudowany w połowie
XIX wieku w stylu klasycystycznym.
Ma dwukondygnacyjną część środkową i kolumnowy portyk. Prowadzi
do niego stara aleja,
na której końcu
jakiś zmyślny ogrodnik wypielęgnował
kolorową rabatę.
Pięknie odrestaurowany,
z murowanymi zabudowaniami gospodarczymi
i kamienną bramą, należy do prywatnych właścicieli. Nie znalazłam o dworze bardziej szczegółowych informacji. Próbowałam namówić właścicieli na zwierzenia i sesję do Werandy, w której pracuję, ale bez powodzenia.

O neorenesansowym dworze w Trojanowie wiadomo znacznie więcej. Pierwsze wzmianki o wsi pojawiły się już w XVI wieku. Wtedy to powstał folwark rodziny Trojanowskich z wsiami Dudki, Ruda, Żabianka,
Wsią Wolą
(czyli Majdanem Starym),
Wsią Dębniak (czyli Wólką)
oraz folwarkiem Majdany.
Na przełomie XVIII i XIX wieku majątek przeszedł w ręce Mędrzyckich. Nowi właściciele założyli park krajobrazowy z geometrycznymi alejami i stawami rybnymi: Dużym Zagłobą, Łodzią i Goplaną.
Kiedy w 1868 roku Bronisława z Mędrzyckich wyszła za mąż za Alfonsa Ordęgę, ziemię przejęła rodzina Ordęgów. Na miejscu dawnego folwarku pojawił się, do dziś istniejący, dwór zaprojektowany przez Bolesława Podczaszyńskiego, słynnego w tamtych czasach architekta, autora m.in. fontanny na dziedzińcu przed pałacem w Wilanowie (jego dziad Jan Podczaszyński był nadwornym budowniczym Radziwiłłów).
Nowy właściciel, Alfons Ordęga, budził we wsi duże kontrowersje. Starsi ludzie powiadali, że bratał się z diabłem, który przybierał postać królika. Niejeden widział podobno, jak dziedzic wymykał się do parku, gdzie w towarzystwie nietypowego gościa raczył się drugim śniadaniem. W takie dni w pałacu działy się niestworzone rzeczy, na przykład okna i skrzynie same się otwierały,
i służba uciekała w popłochu na pola.
Generalnie jednak rządy Ordęgów podobały się okolicznym mieszkańcom. Jaśnie Państwo czynnie angażowali się w życie lokalnej społeczności. I tak Bronisław Ordęga, syn Alfonsa, prowadził gospodarstwo rybne, które rozsławił również za granicami kraju – zdobył nawet srebrny medal Towarzystwa Rybackiego w Petersburgu. Z kolei z inicjatywy syna Bronisława Ordęgi, Stanisława, powstała pierwsza w okolicy szkoła – w czworakach przy drodze do Grąda młody dziedzic wydzielił dla uczniów osobną izbę.
Na marginesie, losy Stanisława nie potoczyły się szczęśliwie. Wydziedziczony za mezalians, w 1918 roku podczas wspólnego obiadu zastrzelił w pałacu matkę i siebie. Dwór odziedziczyła wtedy siostra Stanisława, Bronisława Ordęgówna
– chłopi ubóstwiali pannę, ale ta niedługo opuściła majątek.
W latach trzydziestych zarządcami pałacu zostali kolejno Złotowski
i Remiszewski. We dworze mieścił się w tym czasie pensjonat, do którego przyjeżdżało sporo zagranicznych gości. Po drugiej wojnie światowej pałac został zniszczony, większość zabytkowych detali rozkradziona, rządówka, obora i magazyn zbożowy popadły w ruinę. Majątek przejęło Państwo – początkowo pałac został zagospodarowany na biura PGR, potem gościł Urząd Gminy, Ośrodek Zdrowia, bibliotekę, pocztę, a nawet posterunek milicji. Dopiero kilka lat temu zajęli się nim prywatni właściciele, w zeszłym roku została wyremontowana część dachu i wieżyczka typu włoskiego, w tym sezonie pojawiła się już brama.
Zdarza się, że na wysokości pałacu drogę zastępują nam łabędzie, bo do szosy po obu stronach przylegają dworskie stawy. Zamiast tuż za dworem skręcić
na działkę, czasem odbijamy w lewo i podjeżdżamy do wspomnianej wsi Grąd, gdzie stoi młyn wodny z przełomu XVIII i XIX wieku. Pierwotnie napędzany był na dwa koła wodne, po I wojnie światowej zastąpiła je turbina, a w 1947 roku został przystosowany do napędu elektrycznego. Teraz jest nieczynny. Ale kto wie, może i o nim pomyślą kiedyś nowi właściciele pałacu.

P.S. Obie trasy (ta prowadząca obok Korytnicy
i druga, która mija Trojanów)
spotykają się przy sklepie
w Woli Życkiej.
I tu, na wysokości mostka, stoi trzeci dwór.
W różnych opisach figuruje jako dwór
w Życzynie.
Pochodzi z XIX wieku,
ale został solidnie przebudowany i nie z każdej strony nam się podoba.
Za to zabudowania gospodarcze ma niczego sobie - największe wrażenie
robi na nas pokaźnych rozmiarów obora z czerwonej cegły.


Zdjęcia pochodzą kolejno ze stron:
www.hugo.bikestats.pl, www.dwory.cal.pl oraz www.polskiezabytki.pl

2 komentarze: