"Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i
ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i skowronków
Lecz jednego, jedynego jest mi żal"...
W Kabarecie Starszych Panów żal oczywiście pomidorów. A nam żal działki. Tam smutek ogarnia człowieka na myśl o czerwonej pachnącej skórce, której nie skosztuje przez "długie, złe miesiące". Tutaj ściska coś w żołądku na myśl o ciepłych wieczorach na tarasie, porannej rosie, zapachu igliwia i ptakach, których długo nie usłyszymy.
Eh, będzie nam się ta zima przykrzyła....
Ostatnie spojrzenie na łąki. |
Ostatni spacer w deszczu. |
Ostatnie sielskie obrazki. |
Ostatnia powódź. |
Ostatni widok na stary most w Woli Życkiej (a właściwie to, co z niego zostało). |
Ostatnia kania... |
...i my na łące, bo dostaliśmy cynk, że tutaj kani rośnie najwięcej. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz