Jednak przyszła kolej też na inne wyzwania. Może to nic odkrywczego i oryginalnego, ale zawsze chciałam mieć w domu łazienkową drabinkę na ręczniki. I nareszcie, po kilkutygodniowym chodzeniu wokół tematu, odważyłam się zrobić ją sama. Z tym że nie taką białą, "skandynawską",
ze stopniami jak półki, która pełni funkcję regału, ale prawdziwą, zgrzebną drabinkę w naturalnym kolorze drewna. Mały pomocnik dzielnie asystował mi przy pracy.
Gałęzi szukałam podczas spacerów po lesie. Ciąć pomagała mi córa: przytrzymywała nogą krnąbrne okazy, tudzież - ku przerażeniu dziadków - sama je piłowała. |
Po przycięciu gałęzi, okorowałam je (na zdjęciu jeden z poprzecznych stopni), a następnie pomalowałam bezbarwnym lakierem. |
Gotowa drabina być może posłuży w łazience na ręczniki, ale jej los nie jest jeszcze przesądzony. Równie dobrze sprawdzi się jako element dekoracyjny w ogrodzie, np. oparta o drzewo. Czas pokaże. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz