x

x

niedziela, 16 września 2018

Prace ogrodowe

Ostatnie dni od świtu do zmroku spędzaliśmy w Podebłociu. Na działkę rodziców wracaliśmy
tylko na posiłki, bo u nas wciąż jeszcze nie ma prądu.
Zaczęliśmy od zbioru śliwek, bo gałęzie tak uginają się od ciężaru owoców, że aż żal patrzeć.





Przy okazji zerwałam kilka liści winogron do kiszenia ogórków.

Potem przyjechał liguster. Zamierzamy z niego uformować żywopłot wzdłuż płotu. Nadaje się do
tego idealnie: jest odporny na cięcie, mrozy i suszę, dobrze znosi nawet słabszą ziemię. No i rośnie
do 3 metrów wysokości, idealnie więc przesłoni żerdzie płotu. Dostaliśmy sadzonki z gołymi korzeniami i niezwłocznie musieliśmy je posadzić, by nie przeschły. Liguster sadzi się w tak zwany trójkąt, w dwóch rzędach naprzemiennie, a odległość między sadzonkami powinna wynosić około
30 cm. Karol wykopał aż 70 dołków, ja wsadzałam, a Ania podlewała.





W ogrodowych pracach towarzyszył nam kot sąsiadów. Zaznaczam "towarzyszył", nie "pomagał",
co widać na załączonym obrazku. Wyjątkowo upodobał sobie pieniek, który stoi na tarasie, i ganek, zwłaszcza jedno bardzo dobrze nasłonecznione miejsce przy drzwiach. Przez trzy dni wypił nam
całą butelkę mleka i zaprzyjaźnił się z Anią - gdy wyjeżdżaliśmy i odprowadzała go do domu,
po sekundzie był z powrotem pod furtką i miauczał na pożegnanie.





2 komentarze:

  1. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy zależy nam na dobrych pracach ogrodowych to z całą pewnością musimy skupić się na tym, aby wykonywać je rzetelnie. Jak dla mnie doskonałym źródłem inspiracji jest strona https://grilleoutdoorchef.pl/ gdzie za każdym razem znajduję bardzo ciekawe porady.

    OdpowiedzUsuń