x

x

wtorek, 2 kwietnia 2019

Startujemy!

Na taki rześki wiosenny poranek czeka się całą zimę. Na zamglone powietrze, na rosę, która pokrywa tarasowe meble, na ciszę wokoło. Nikt się nie spieszy, radio nie przypomina o korkach i polityce. Człowiek patrzy na świat i czuje, że nic więcej mu nie trzeba.


W miniony czwartek otworzyliśmy sezon działkowy. Pierwszy raz w Podebłociu. Jeszcze to wszystko w drobnym nieładzie, jeszcze niedopracowane, w domu od pustych ścian odbija się echo, ale już jest i można korzystać.

Od pierwszego dnia zabraliśmy się do pracy: Karol przez cały weekend próbował pozbyć się
pryzmy ziemi i wyrównać teren, ja sprzątałam dom, razem z Anią malowałyśmy okiennice
(czy raczej nieestetyczne srebrne śruby na czarnych okuciach). Były obowiązkowe spacery na bagna i do wąwozów, wyprawy do sklepu, trochę sportu oraz inauguracyjny obiad z rodzicami.






I te wieczory: najpierw rozpalone przez zachodzące słońce, potem wypełnione milionem gwiazd.
I znów trzeba to powiedzieć: na takie noce w blasku świec czeka się całą zimę. A w tym roku jeszcze bardziej doceniam to, że się ich doczekałam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz